• Przeczytaj koniecznie!
  • Gniewkowo
  • Janikowo
  • Kruszwica
  • Pakość
  • Kujawy
  • Region
  • 

    Gdy w teatrze śpiewali po radziecku

    dział: Kultura / dodano: 23 - 05 - 2022

    W latach 60. w całej Polsce postanowiono jeszcze bardziej zacieśnić „owocną” (w cudzysłowie, bo owoce najczęściej zbierała jedna strona) współpracę z ZSRR. W 1965 roku z inicjatywy Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej zaczęto realizować ideę Festiwalu Piosenki Radzieckiej. Jego finał miał miejsce w Zielonej Górze, w nagrodę wręczano – a jakże – samowary, a jeden z konkursów eliminacyjnych odbywał się w Inowrocławiu.

    Impreza na Kujawach Zachodnich odbywała się wiosną i to z odpowiednią oprawą. W poprzek Królówki wywieszano stosowne transparenty, a prasa zachłystywała się pięknymi pieśniami, brawurowymi wykonaniami oraz nade wszystko krzewieniem piękniej przyjaźni z bratnim narodem.

    Dzięki festiwalowi w Inowrocławiu zaczynał się pojawiać gwiazdy. Choć wtedy nikt nie miał jeszcze pojęcia o tym, że choćby w 1971 roku, słuchając piosenki „Modry len” w wykonaniu 16-letniej Izabeli Schuetz z Olsztyna, wszyscy są świadkami narodzin gwiazdy muzyki pop lat 80., która była znana później jako Izabela Trojanowska.

    Izabela Trojanowska (używająca wtedy panieńskiego nazwiska Schuetz) zdobyła wówczas III Nagrodę - Brązowy Samowar.

    - Wtedy Festiwal Piosenki Radzieckiej to była nasza szansa na sukces. Nie było innej. Piosenka rosyjska to przecież kopalnia przepięknej muzyki! A moja wygrana na Festiwalu Piosenki Radzieckiej spowodowała, że poczułam się jak królowa świata! - wspomina wokalistka w jednym z wywiadów.

    Wielka propaganda

    - W dekadzie Edwarda Gierka festiwal – finansowany ze środków centralnych Ministerstwa Kultury i Sztuki – był jednym z podstawowych imprez propagandy PRL transmitowany przez telewizję z udziałem władz partyjnych i delegacji radzieckiej. W eliminacjach poprzedzających zielonogórski finał brało udział blisko 100 tys. uczestników - czytamy w publikacji „Wokół „piosenki”. Festiwal Piosenki Radzieckiej...”

    Do dziś zresztą mówi się czasem o liście uczestników tej imprezy jako o „liście wstydu”.

    Inowrocław był jednym z wielu miast, w których odbywały się eliminacje, ale dla prasy nawet w drugiej połowie lat 80. festiwal był wciąż dużym wydarzeniem. Zresztą trudno się dziwić, bo – obok radomskich i tarnowskich – były to trzecie eliminacje finałowe. Wokaliści z czołówki jechali już prosto do Zielonej Góry…

    Nauczycielka i technolog

    W 1986 r. podczas jubileuszowej 25. edycji na scenie Teatru Miejskiego zaprezentowało się aż 123 wykonawców! Reprezentowali województwa: bydgoskie, elbląskie, gdańskie, łomżyńskie, opolskie i olsztyńskie. W tej edycji zaprezentowała się m.in. licealistka inowrocławskiego „Kaspra” Danuta Hanowska, ale też nauczycielka z bydgoskiej SP 22 Marlena Geruzel czy technolog Zakładów Przemysłu Drzewnego w Bydgoszczy Gabriela Pawlak. Słowem, była różnorodność.

    Festiwalowym wykonawcom w 1986 r. towarzyszył zespół muzyczny pod dyrekcją Bogdana Ciesielskiego, występy oceniało jury pod przewodnictwem prezesa Związku Polskich Autorów i Kompozytorów Janusza Sławińskiego (nieżyjący już kompozytor, aranżer i dyrygent – dop. aut.). Zasiadał w jury też radziecki kompozytor Jewgienij Pticzkin.

    Przesłuchania trwały przeważnie kilka dni, a inowrocławskie edycje festiwalu zaczynały z czasem rozbudowywać się o wydarzenia towarzyszące, jak choćby wystawa plakatu filmu radzieckiego w Muzeum im. Jana Kasprowicza. Wtedy zresztą festiwalowiczom do muzeum nie było daleko – placówka znajdowała się w budynku Teatru Miejskiego.

    W latach 80. imprez towarzyszących festiwalowi było zresztą już tak wiele, że nazywano je Dniami Kultury Radzieckiej.

    W omawianym przez nas 1986 roku w eliminacjach inowrocławskich wzięło udział 34 solistów i 14 zespołów z 18 województw. - Przez trzy dni występowali oni na estradzie Teatru Miejskiego przed oceniającym ich jury i publicznością, tłumnie wypełniającą salę – pisała Gazeta Pomorska.

    Do Zielonej Góry na XXII Festiwal Piosenki Radzieckiej pojechała m.in. wspomniana Danuta Hanowska z Inowrocławia, która podczas koncertu eliminacyjnego śpiewała piosenki „Zima” i „Nie potrafię inaczej”. Kilka lat wcześniej, w 1976 r. na scenie w Zielonej Górze zaprezentował się z kolei inowrocławianin Włodzimierz Górny.

    Nieoczekiwany epilog

    Kilka lat temu radny Jarosław Mrówczyński (wówczas PiS) wystąpił do władz Inowrocławia z interpelacją o reaktywowanie festiwalu. Stwierdził, że oczywiście, artyści nie wykonywaliby już piosenek radzieckich, tylko rosyjskie.

    - Nie mam samochodu. Często więc chodzę po Inowrocławiu pieszo lub jeżdżę autobusem. Dzięki temu spotykam się z ludźmi i z nimi rozmawiam. Okazuje się, że niektórzy bardzo dobrze pamiętają te festiwale sprzed lat. Co ciekawe, chcieliby, żeby znów piosenka rosyjska rozbrzmiewała w ich mieście. Dlatego postanowiłem zgłosić stosowną interpelację – cytowała radnego Gazeta Pomorska.

    Ratusz odpowiedział, że nie ma na taką imprezę pieniędzy. Zresztą czy ktoś chciałby na niej się pojawić czy to jako wykonawca, czy to jako widz? Pewnie tylko wizja występów laureatek czyli Izabeli Trojanowskiej lub Małgorzaty Ostrowskiej zachęciłaby do tego.

    Na zdjęciach w galerii:
    1.Izabela Trojanowska, używająca wtedy panieńskiego nazwiska Schuetz, w Inowrocławiu pojawiła się w latach 70.
    2. Uczestnicy eliminacji Inowrocław 1975 rok.
    3. Uczestnicy festiwalu w Inowrocławiu 1974 rok.
    4. Uczestnicy inowrocławskich eliminacji – 1975 rok.
    5. Konkursom towarzyszyły rozmaite imprezy, na przykład wystawa plakatu.
    6. Wycinek z 1 strony Gazety Pomorskiej