Problem stary jak park
dział: Solanki / dodano: 13 - 05 - 2022
Obecnie kwestia puszczanych samopas w Solankach czworonogów jest rozwiązana, choć zdarzają się epizody z właścicielami nieprzywiązującymi uwagi do komfortu innych. Sto lat temu w Inowrocławiu „psie sprawy” nie były jeszcze aż tak mocno uregulowane.
Dowodem na to jest publikacja z Dziennika Kujawskiego, który wiosną 1937 roku pisał o narzekaniach na złe obyczaje „niektórych obywateli miasta, nie umiejących uszanować mienia publicznego”.
- Prawie codziennie notowane są wypadki prowadzania do parku zdrojowego psów, nieuwiązanych na smyczy, które niszczą trawniki i pozwalają sobie na harce, gniewają gości kuracyjnych - pisała gazeta.
Już wówczas istniał bezwzględny zakaz kąpania psów w stawie solankowym, choć równocześnie sygnalizowano, że wielu mieszkańców nic sobie z tego zakazu nie robi.
Problemem byli również rowerzyści, którzy urządzali sobie wyścigi i „kawalerskie popisy szybkiej jazdy”.
Czyli pod względem naruszenia porządku przez blisko 100 lat niewiele się w Solankach zmieniło.
Dowodem na to jest publikacja z Dziennika Kujawskiego, który wiosną 1937 roku pisał o narzekaniach na złe obyczaje „niektórych obywateli miasta, nie umiejących uszanować mienia publicznego”.
- Prawie codziennie notowane są wypadki prowadzania do parku zdrojowego psów, nieuwiązanych na smyczy, które niszczą trawniki i pozwalają sobie na harce, gniewają gości kuracyjnych - pisała gazeta.
Już wówczas istniał bezwzględny zakaz kąpania psów w stawie solankowym, choć równocześnie sygnalizowano, że wielu mieszkańców nic sobie z tego zakazu nie robi.
Problemem byli również rowerzyści, którzy urządzali sobie wyścigi i „kawalerskie popisy szybkiej jazdy”.
Czyli pod względem naruszenia porządku przez blisko 100 lat niewiele się w Solankach zmieniło.